Tym razem zdrowie nie pozwoliło Profesorowi Bogdanowi Walczakowi być obecnym w Wejherowie. Nie przeszkodziło mu to jednak posłać swojego "legata" w postaci fraszki, zawsze oczekiwanej na ratuszu wejherowskim.
W Wejherowie (2018)
Gdy już po raz piętnasty piękna kolegiata
Wejherowska tłumami się wypełni – a tak
Jubileusz Kaszubskiej Biblii się odbędzie,
Mnie niestety w tej chwili tak ważnej nie będzie.
Jestem zapuszkowany (podobno dla badań)
Tu w Poznaniu w szpitalu – jak to się powiada.
Według wstępnych ustaleń mięcha jem za mało
(Wszystko inne – w tym ryby ! – na nic się nie zdało).
Z perspektywy szpitalnej (wzroku nic nie pęta)
Widać wielkie zasługi Pana Prezydenta,
Nie mniejszy trud tłumacza, wejherowianina,
Artysty-reżysera wkład też się zaczyna
Coraz jaśniej rysować, i oprawców rola,
I Ministra Kultury – trudna jego dola.
A wszelako nigdy by nic tu nie powstało,
Gdyby nie naszej Megagwiazdy wątłe ciało,
Wątłe, lecz przecież silne, bo to na jej barkach
Spoczywa ta biblijna z przekładami arka.
To Danusia tu ściąga te tłumy rodaków,
To za jej sprawą słyszał o Biblii już Kraków,
Warszawa, Wrocław, Poznań – zgoła Polska cała.
W skali kraju Kaszubska Biblia rzecz niemała.
Więc Danusi, jej pracy wszyscy zawdzięczamy,
Że tutaj w Wejherowie święto Kaszub mamy.
Choć za rok tu już będzie po jubileuszu,
Chciałbym jeszcze być z Wami – także tu w ratuszu.
Prof. dr hab. Bogdan Walczak