Życie Uniwersyteckie


I Ogólnopolski Festiwal Sztuki Słowa

Przyznać trzeba, że autorzy projektu Verba Sacra w czwórnasób zrekompensowali miłośnikom spotkań z Biblią i z wielką literaturą długą powakacyjną przerwę, bowiem w listopadzie, w ramach I Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Słowa (4-19 XI), przygotowali w Poznaniu aż cztery spotkania.

Uzasadniając zaangażowanie Uniwersytetu w realizację kolejnych cykli projektu Verba Sacra, jego współtwórca, prorektor prof. B. Walczak, podkreślił, iż poznańska uczelnia czuje się szczególnie zobowiązana do tego, żeby obok zadań naukowych podejmować misję kulturotwórczą, gdyż już jej patron Adam Mickiewicz "był jednym z ... tytanów myśli i ducha, którzy łączyli twórczość artystyczną z uprawianiem nauki". Zdaniem prorektora również doktoraty honorowe Uniwersytetu, przyznawane zarówno uczonym, jak i wybitnym poetom, pisarzom, muzykom itp., są wyrazem przekonania władz uczelni o integralności nauki i sztuki. Znamienne było też nadanie w tym roku honorowego doktoratu papieżowi Janowi Pawłowi II, który odbierając dyplom stwierdził, iż traktuje go "jako znak twórczego współistnienia nauki i religii oraz owocnego współdziałania środowisk naukowych i kościelnych". Ojciec Święty dodał także, iż "w dzieło budowania pomostów pomiędzy dziedzictwem piastowskim, jagiellońskim i późniejszych epok, a duchem Europy, aktywnie i skutecznie włączyła się Wasza Uczelnia od jej zamierzchłych początków (...) aż do dzisiejszych czasów. Ufam, że Uniwersytet Poznański również w przyszłości będzie miejscem spotkania pomiędzy utwierdzoną w swojej tożsamości kulturą polską i szanującą ponadczasowe wartości kulturą europejską". Przykładem takiej współpracy środowiska naukowego i kościelnego oraz realizacją przesłania Ojca Świętego jest zdaniem prof. B. Walczaka przedsięwzięcie Verba Sacra.

Do zrealizowania trzeciego już cyklu w ramach projektu Verba Sacra - I Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Słowa zmobilizowało jego twórców ogromne zainteresowanie spotkaniami katedralnymi "Modlitwy katedr polskich" oraz prezentacjami "Wielkiej Klasyki" w Auli Uniwersyteckiej. "Formuła festiwalu pozwala na przypominanie, że sztuka słowa to jedna z naszych największych tradycji" - wyjaśnia reżyser całego przedsięwzięcia, Przemysław Basiński. O słuszności podjętych inicjatyw przekonało także współtwórców Verba Sacra uznanie i poparcie środowiska aktorskiego - w gronie patronów honorowych Festiwalu znalazł się Związek Artystów Scen Polskich. Do tego grona po raz pierwszy dołączyło też Ministerstwo Edukacji Narodowej. Patronat medialny nad nowym cyklem objęła m.in. Telewizja Polska SA, Telewizja Poznańska (TVP 3 Poznań), Polskie Radio, Radio "Merkury" Poznań, Radio Plus, "Gazeta Poznańska", "Przewodnik Katolicki", "Niedziela" oraz "Życie Uniwersyteckie".

Jednym z najważniejszych, stałych punktów programu Festiwalu jest konkurs na interpretację tekstu biblijnego oraz klasyki polskiej i obcej. Poza promocją młodych wykonawców, celem konkursu - podobnie jak całego Festiwalu - jest "odsłonięcie piękna słowa biblijnego oraz największych dzieł klasyki polskiej i światowej w interpretacji artystycznej, przypomnienie najlepszych tradycji słowa w kulturze duchowej narodu polskiego i przywrócenie należnego mu miejsca w kulturze współczesnej oraz w życiu publicznym".

Nieprzypadkowo Festiwal zorganizowany został w 60. Rocznicę powstania Teatru Rapsodycznego w Krakowie, bowiem zdaniem Tadeusza Malaka (niegdyś aktora tego Teatru) projekt Verba Sacra jest spełnieniem marzenia twórcy Rapsodycznego, Mieczysława Kotlarczyka: "...a może sięgniemy tu z czasem i do Pisma Świętego? Może zdążymy wypracować artystyczną formę wygłaszania Słowa Starego i Nowego Testamentu, Apokalipsy i Listów św. Pawła?". Warto dodać, że sam Tadeusz Malak wystąpił już trzy razy w ramach poznańskiej edycji Verba Sacra, stając się jednym z promotorów imprezy. Dla upamiętnienia wielkiej tradycji polskiego teatru ucieleśnionej w Teatrze Rapsodycznym organizatorzy Festiwalu ustanowili jako nagrodę główną konkursu Grand Prix im. Mieczysława Kotlarczyka. Aby uczcić pamięć związanego z Poznaniem wybitnego pisarza, tłumacza, a zarazem "człowieka Biblii" wprowadzono także Nagrodę specjalną im. Romana Barandstaettera - za najlepszą interpretację tekstu biblijnego (ufundowaną przez Fundację UAM).

Mecenasem imprezy był PKO Bank Polski S.A., a sponsorami - władze Miasta Poznania, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Drukarnia i Księgarnia Św. Wojciecha w Poznaniu.


"Boska Komedia" w interpretacji Tadeusza Malaka

Pierwsze festiwalowe spotkanie (4 XI) było zarazem drugim z cyklu Wielka Klasyka. Wypełniła je prezentacja "Boskiej Komedii" Dantego w wykonaniu aktora Narodowego Teatru Starego z Krakowa Tadeusza Malaka. Dopełnienie muzyczne lektury stanowił śpiew Chóru Kameralnego UAM pod dyrekcją Krzysztofa Szydzisza.

W imieniu Komitetu Organizacyjnego, Patrona Honorowego cyklu Verba Sacra rektora prof. S. Jurgi i całej społeczności akademickiej uczestników spotkania powitał w Auli Uniwersyteckiej prorektor prof. Bogdan Walczak. Jako współorganizator cyklu Verba Sacra przypomniał on, że podstawowym celem prezentacji jest przywrócenie pierwotnego blasku, piękna i świętości słowu, zagłuszanemu obecnie w codziennym zgiełku. Poza władzami Uniwersytetu z rektorem na czele oraz sporym gronem profesorów i pracowników UAM, na otwarciu obecny był także m.in. wojewoda wielkopolski Andrzej Nowakowski oraz wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz.

Tradycyjnie wystąpienie aktora poprzedziły specjalistyczne komentarze do lektury. Autorka interesującego wprowadzenia filologicznego pt. "O Boskiej Komedii nie strasząc", dr Agnieszka Kuciak (IFF UAM), przypomniała, iż o Dantem i jego dziele pisano dużo i bardzo różnie. Jedni uznawali go za wielkiego poetę religijnego, inni nazywali go Noem poezji, jeszcze inni podziwiali złożoną matematykę "Komedii". Papini twierdził, że Dantego może zrozumieć tylko Włoch, katoilk i w dodatku Florentczyk, zaś zdaniem Eliota do zrozumienia samej "Komedii" nie wystarczy całe życie. "A przecie, zauważyła dr A. Kuciak - czytanie Dantego to wielka przygoda ducha i intelektu, łącząca przyjemność lektury pięknej mowy wiązanej z przyjemnością wertowania nieco staroświeckiej, przeciekawej encyklopedii, jaką są do Danta komentarze". Młoda badaczka odkryła również w "Komedii" pełen pasjonujących ludzkich historii "słownik biograficzny" oraz wskazała na liczne elementy dantejskiego komizmu, które podważają przeważającą w polskiej tradycji literackiej opinię, iż Dante był ponurakiem. Zdaniem dr A. Kuciak taka ocena wynika z faktu, że większość czytelników kończy lekturę "Komedii" na ...Piekle. Tymczasem zupełnie inna, o wiele pogodniejsza atmosfera panuje w dantejskim Czyśćcu, zaś Raj to kraina piękna, świętości i łaski oraz radości i "uśmiechniętej teologii", które uosabia Beatrycze.

Oryginalną teologiczną interpretację "Boskiej Komedii", zaproponowaną przez dziekana Wydziału Teologicznego ks. prof. Tomasza Węcławskiego, odczytał w jego zastępstwie alumn Wyższego Seminarium Duchownego w Poznaniu Waldemar Dymek. "Dante - teologiem? La Commedia - dziełem teologicznym? Z całą pewnością tak" - oto początek komentarza poznańskiego teologa. Bowiem zdaniem ks. prof. T. Węcławskiego, który przeprowadził analizę napisu na bramie Piekła, wykazując jego pozytywną teologiczną wymowę, wędrówka Dantego po tej krainie to nie tyle wejście w świat potępionych i ukazanie grozy potępienia, ile rozrachunek Poety "z samym sobą i z własnym jego światem wobec Boga", a zarazem rozrachunek z Bogiem. Toteż kolejne przystanki w tej wędrówce ...można (...) odczytywać jako symboliczny zarys bardzo odważnego traktatu teologicznego lub nawet czegoś więcej niż teologiczny traktat".

Lekturę fragmentów poszczególnych części "Boskiej Komedii" poprzedzały odpowiednio dobrane występy Chóru Kameralnego UAM. Zmiany nastroju podkreślało także oświetlenie (eksponujące wiszącą w tle sceny grafikę Tadeusza Kulisiewicza) - czerwone dla Piekła, zielone dla Czyśćca i żółte dla Raju. Ze znakomitą recytacją Tadeusza Malaka, odkrywającą piękno dantejskiej wizji Raju i spotkania poety z Bogiem, doskonale harmonizował śpiew Chóru. Najpierw bardzo cichy i jakby z oddali, a wraz z kolejnymi wersami tekstu coraz głośniejszy i "bliższy", mógł kojarzyć się z hymnem uwielbienia dla Boga śpiewanym przez niebiańskie chóry aniołów. Ponowne wyciszenie śpiewu, połączone ze zmniejszaniem oświetlenia aż do całkowitej ciemności, stanowiło efektowne zakończenie prezentacji.

Ostatnim punktem programu niedzielnego spotkania było ogłoszenie przez przewodniczącego jury prorektora prof. B. Walczaka nazwisk pięciu finalistów konkursu na interpretację tekstu biblijnego oraz klasyki polskiej i obcej, wybranych podczas przedpołudniowych eliminacji.


"Wielka Gala Sztuki Słowa"

Prawdziwym maratonem artystycznym okazało się drugie festiwalowe spotkanie w Auli Uniwersyteckiej, zatytułowane "Wielka Gala Sztuki Słowa" (5 XI). Finał konkursu w pierwszej części oraz "Modlitwy nad modlitwami", czyli przypomnienie 9 prezentacji z katedralnych spotkań cyklu Verba Sacra w drugiej, wypełniły cztery godziny poniedziałkowego wieczoru. Na tym większe uznanie zasłużył prowadzący oba spotkania (4 i 5 listopada) ks. dr Janusz Nawrot. Przedstawiając kolejne punkty bogatego programu "Wielkiej Gali Sztuki Słowa", ks. dr J. Nawrot dodawał także wnikliwe komentarze dotyczące tekstów oraz ich interpretacji, które tworzyły spójną narracyjną całość dopełniającą artystyczne prezentacje słowne i muzyczne.


Finał konkursu

Jak wyjaśnia reżyser kolejnych cykli projektu Verba Sacra, Przemysław Basiński, konkurs na artystyczną interpretację tekstu biblijnego oraz klasyki polskiej i obcej przewidziany był od samego początku. Pierwotnie pomysł miał być zrealizowany w roku Wielkiego Jubileuszu, ostatecznie jednak udało się go przeprowadzić w tym roku. Konkurs ma charakter otwarty i obejmuje następujące kategorie tekstów: Biblia (Stary i Nowy Testament), teksty Ojców Kościoła, poezja i proza religijna (polska i obca), wielka klasyka (polska i obca), literatura staropolska.

Na eliminacje wstępne zgłosiło się około 30 kandydatów. Zgodnie z regulaminem konkursu każdy z uczestników musiał przygotować 2 dowolne fragmenty Biblii i 2 innych tekstów, a następnie przesłać dyskietkę zawierającą repertuar konkursowy, życiorys artystyczny, adres i zdjęcie oraz kasetę VHS z nagraniem wykonanych przez siebie utworów zgłoszonych do konkursu. Na podstawie przeglądu owych materiałów reżyser P. Basiński zakwalifikował do drugiego etapu konkursu 9 osób. Przesłuchanie kandydatów do finału odbyło się 4 listopada w Sali Kominkowej CK "Zamek" w Poznaniu. Jury konkursu w składzie: przewodniczący prorektor prof. Bogdan Walczak (Instytut Filologii Polskiej UAM), członkowie - prof. Elżbieta Wesołowska (Instytut Filologii Klasycznej UAM) oraz ks. prof. Marian Wolniewicz (Wydział Teologiczny UAM), po pięciu godzinach wnikliwego słuchania kandydatów, zakwalifikowało do finału 5 osób. Wybór nie był łatwy, chociaż, jak zauważył przewodniczący jury, niektórzy kandydaci zmniejszyli swoje szanse, nie dostosowując się do wymogów regulaminu konkursowego.

Poniedziałkowe finałowe zmagania uczestników konkursu poprzedził występ Chóru Kameralnego UAM. W tle sceny umieszczono tym razem średniowieczną miniaturę przedstawiającą Dawida grającego na cytrze i śpiewającego psalmy. Prowadzący spotkanie ks. dr J. Nawrot napomknął, że ilustracja ta "wyraża tradycyjne przekonanie, iż największy król Izraela jest także duchowym ojcem poezji biblijnej".

Ostateczny werdykt jury ogłoszono pod koniec "Wielkiej Gali". Nagrodę specjalną Prezesa Radia "Merkury" otrzymał Witold Kopeć z Teatru im. J. Osterwy w Lublinie, który podczas finału konkursu zaprezentował "Hymn o miłości" z 1. Listu św. Pawła do Koryntian. III Nagrodę przyznano aktorowi Teatru Dramatycznego w Płocku Henrykowi Jóźwiakowi, który pokazał swoje umiejętności recytując "Fortepian Szopena" C. K. Norwida. Nagrodę II otrzymała aktorka Teatru Polskiego w Bielsku-Białej Anna Guzik - za pełną ekspresji interpretację fragmentu "Braci Karamazow" F. Dostojewskiego. Nagrodę specjalną im. Romana Brandstaettera - za szczególne walory interpretacji tekstu biblijnego - otrzymał aktor Teatru Nowego w Poznaniu Mariusz Sabiniewicz, który przedstawił 17 rozdział "Ewangelii św. Jana". I wreszcie nagrodę główną - Grand Prix im. Mieczysława Kotlarczyka otrzymała studentka III roku PWST w Krakowie Marta Król, która z wielkim wyczuciem, zmierzyła się z trudnym fragmentem I części "Dziadów" A.Mickiewicza. Wręczając nagrodę zwyciężczyni konkursu, dyrektor Drukarni i Księgarni św. Wojciecha w Poznaniu (fundatora nagrody) ks. Bogdan Reformat przyznał, że Marta Król była od początku jego "wybranką".


Przypadkowe zwycięstwo

Mariusz Sabiniewicz nie ukrywał, że do udziału w konkursie namówił go Przemysław Basiński, z którym pracował niegdyś w Radiu "Merkury" nad powieścią "Jezus z Nazarethu" R. Brandstaettera. Namawiać trzeba go było dlatego, że generalnie nie znosi atmosfery rywalizacji, toteż konkurowanie, w dodatku w interpretowaniu tekstu biblijnego, było dla niego zadaniem szczególnie trudnym. Aktor stwierdził, że chyba łatwiej byłoby mu wystąpić z takim tekstem w katedrze, ale raczej drugi raz nie podjąłby takiego wyzwania, choć absolutnie nie żałuje, że wziął udział w konkursie: "Festiwal był okazją, żeby zmierzyć się z tym trudnym i bardzo osobistym tekstem. Było to przeżycie dosyć matafizyczne".

"W konkursie wzięłam udział zupełnie przypadkowo" - stwierdziła Marta Król. Namówił ją do tego Tadeusz Malak jeden z jej byłych profesorów. Początkowo stwierdziła, że nie ma zupełnie czasu na przygotowanie w krótkim czasie aż czterech ambitnych tekstów. I chociaż - mobilizowana przez profesora - wysłała swoje zgłoszenie z regulaminową kasetą, do końca nie wiedziała, czy zdoła przyjechać do Poznania na eliminacje finałowe. "Przyjechałam spóźniona, weszłam na salę z plecakiem i nie wiedziałam, co robić" - wspomina Marta Król. W końcu postanowiła podejść do konkursu jak do egzaminu, który trzeba zaliczyć. Zaprezentowała więc swoje teksty najlepiej jak potrafiła, ale kiedy przekonała się, że pozostali uczestnicy konkursu to w większości zawodowi aktorzy, uznała, że - nic tu po niej. Chciała nawet od razu się spakować i wracać do Krakowa, gdzie następnego dnia miała ważne wykłady. Tymczasem okazało się, że "egzamin" zdała tak dobrze, iż została zakwalifikowana do finału. "Kiedy weszłam na scenę Auli, poczułam, że jakaś dobra energia bije z sali, że jest bardzo miłe przyjęcie ze strony publiczności wspomina. - Jednak nie spodziewałam się takiej nagrody".

"Ogromnie się cieszę, że przyjechałam do Poznania, bo wydaje mi się, że ten konkurs i całe przedsięwzięcie Verba Sacra - o którym wcześniej nie wiedziałam - pokazuje, jak wielkie jest zapotrzebowanie w dzisiejszych czasach na słuchanie słowa Biblii czy klasyki, choć wydawać by się mogło, że ludzie wolą oglądać w domu telewizję, czytać gazety itp., i że takie rzeczy ich w ogóle nie interesują. Projekt Verba Sacra pokazuje coś wręcz przeciwnego. Dla mnie spotkanie było szokiem - po raz pierwszy zobaczyłam tutaj moich mistrzów w roli czytających teksty, a potem te tłumy ludzi, którzy bili brawa na stojąco i nie chcieli przestać... Dla mnie jest to dowód na to, że jest jeszcze jakaś alternatywa dla młodego, początkującego aktora, że nie muszę iść tylko za tym, co dyktują prawa rynku. Chciałabym w przyszłości nie być zmuszona utrzymywać się w zawodzie jedynie poprzez prace w serialach czy reklamach. Oczywiście będzie to zależało także ode mnie, ale takie przedsięwzięcie jak Verba Sacra bardzo poszerza te możliwości i budzi nadzieję" stwierdziła laureatka pierwszego festiwalowego konkursu.


"Modlitwy nad modlitwami"

Powrót do modlitewnych spotkań katedralnych - pod wspólnym hasłem "Modlitwy nad modlitwami" - rozpoczęła Anna Seniuk, przypominając wybrane przez siebie fragmenty "Pacierza staropolskiego". Aleksander Machalica wczytał się ponownie w świadectwo umiłowanego ucznia Chrystusa zawarte w l. Liście św. Jana Apostoła, a teologię Bożego miłosierdzia i przebaczenia, której orędownikiem był św. Łukasz Ewangelista, przypomniał Wiesław Komasa w "Przypowieści o synu marnotrawnym". Refleksjami nad najważniejszymi kwestiami ludzkiej egzystencji, zawartymi w starotestamentowej "Księdze Mądrości", podzieliła się Halina Łabonarska, zaś Jan Peszek jeszcze raz podjął w imieniu biblijnego Hioba dramatyczny dialog z Bogiem.

Po krótkiej przerwie piękno i bogactwo treści tekstów Pisma Św. odkrywali na nowo kolejni artyści słowa. Tadeusz Malak przybliżył przejmującą modlitwę Jezusa w Ogrójcu z Ewangelii św. Marka. Trudną lekturę orędzia św. Jana Ewangelisty i zapisanych przez niego wypowiedzi Jezusa przypomniał Jerzy Zelnik, a Jerzy Kiszkis pięknym czytaniem "Dziejów Apostolskich" przywołał atmosferę z czasów zakładania przez uczniów Chrystusa pierwszych wspólnot chrześcijańskich. Na zakończenie przeglądu prezentacji katedralnych Maja Komorowska przeczytała list św. Pawła do Filipian oraz jego pierwszy List do Koryntian. Występ znakomitych aktorów uzupełnił wirtuoz trąbki Mariusz Leśniczak.

Po ogłoszeniu wyników konkursu oraz wręczeniu przez fundatorów nagród finalistom, w imieniu organizatorów Festiwalu Sztuki Słowa, rektor UAM prof. S. Jurga przekazał na ręce Tadeusza Malaka ogromnie zaskoczonego tym wyróżnieniem - dyplom uznania dla Mieczysława Kotlarczyka i całego zespołu Teatru Rapsodycznego: "za odwagę świadectwa Słowu i służbę polskiej mowie, prawdzie i pięknu. Niech te wartości ożywią na nowo Scenę Narodową i nasze życie duchowe". Nie kryjąc wzruszenia Tadeusz Malak podziękował organizatorom Festiwalu i całego cyklu Verba Sacra za tak wspaniałe uczczenie w Poznaniu 60. rocznicy powstania krakowskiego Teatru Rapsodycznego: "Nie spodziewałem się, że coś takiego się zdarzy. Z całego serca Państwu dziękuję, tym bardziej że ja właśnie z Poznania powędrowałem do tego Rapsodycznego Teatru".

Organizatorzy cyklu Verba Sacra - w imieniu własnym oraz uczestników Festiwalu - wystosowali także list do związanego niegdyś z Teatrem Rapsodycznym i jego wielkiego sympatyka Ojca Świętego Jana Pawła II, który w Auli odczytała Anna Seniuk.


My, uczestnicy I Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Słowa Verba Sacra, zebrani w Auli Uniwersytetu Imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu, przesyłamy Tobie, Ojcze Święty,
najserdeczniejsze pozdrowienia.
Dziękujemy za to, że w Twojej posłudze słyszymy najpiękniejsze tradycje naszej mowy. Dziękujemy za to, te przypominasz nam o Słowie, którego jesteśmy dziedzicami i dłużnikami.
Festiwal Verba Sacra jest potwierdzeniem obecności Słowa i przywróceniem należnego mu miejsca w kulturze duchowej człowieka. Wpisujemy się w marzenie Mieczysława Kotlarczyka: "...a może sięgniemyˇ tu z czasem i do Pisma Świętego? Może zdążymy wypracować artystyczną formę wygłaszania Słowa Starego i Nowego Testamentu, Apokalipsy i Listów św. Pawła ". Nieprzypadkowo spotykamy się w 60 rocznicę powstania Teatru Rapsodycznego. Chcemy przywrócić i na nowo ożywić sztukę słowa, która niegdyś promieniowała ze Sceny Narodowej. Obecność najwybitniejszych polskich aktorów budzi w nas nadzieję, że ten wielki cel uda nam się osiągnąć.
Ojcze Święty, prosimy o Twoje błogosławieństwo, aby nasza praca przeniknięta była wieczną posługą Słowu, odkrywaniem jego piękna i jego siły świadectwa. Dzisiaj, kiedy jesteśmy wolni, dar słowa jest naszym najcenniejszym skarbem bo w nim zapisana jest prawda o naszym powołaniu i o naszej godności.


Organizatorzy i Uczestnicy Festiwalu Sztuki Słowa Verba Sacra
Poznań, 5 listopada 2001


Miłą niespodzianką wieczoru było wręczenie aktorom symbolicznych bochnów chleba (daru poznańskich piekarzy). "Słowo jest jak chleb. (...) Nasi Artyści podzielili się głębią słowa z nami, którzy mogliśmy się nim nasycić dziś do woli. Dlatego w symbolicznym geście wdzięczności my ofiarujemy im chleb, by dalej swym kunsztem aktorskim mogli dzielić się z widzami i słuchaczami" - powiedział prowadzący spotkanie ks. dr J. Nawrot. Specjalny bochen chleba otrzymał też - jako gospodarz spotkania, a zarazem "pierwszy odpowiedzialny za wartość słowa w całej wszechnicy uniwersyteckiej" (określenie ks. dra J. Nawrota) - rektor UAM prof. S. Jurga.


Obfite ucztowanie albo poetyka nadmiaru...

Opinie na temat Wielkiej Gali były różne. Większość uczestników była bardzo zadowolona. Część publiczności twierdziła wprost, że mogłaby codziennie spędzać wieczory w ten sposób. Nie brakowało jednak także osób, które przyznały szczerze, że była to zbyt duża porcja lektury, dlatego nie były w stanie skupić się na kilku ostatnich

tekstach. Różnie odbierano też przeniesienie czytań biblijnych do Auli Uniwersyteckiej. Niektórzy uważali, że w sali koncertowej brzmiały one zbyt teatralnie, brakowało bowiem modlitewnej atmosfery katedry, która harmonizowała z religijną treścią tekstów. Również aktorzy zastanawiali się, czy publiczność nie była znużona tak długim czytaniem, a Jerzy Zelnik nie ukrywał, że o wiele lepiej czuł się, czytając swój fragment w katedrze. W świątyni łatwiej było mu się "schować" za tekstem i tym samym skupić uwagę publiczności na jego głębokiej wymowie.

Skupieniu uwagi na tekstach nie sprzyjała także, moim zdaniem, obecność jednocześnie kilku znakomitych aktorów na scenie - prowokowało to do porównywania poszczególnych wykonawców i oceny ich interpretacji. Trudno było też skupić się po raz drugi na tekstach recytowanych najpierw przez finalistów konkursu, a powtórzonych w części drugiej. Może lepiej byłoby rozdzielić obie części na dwa wieczory...


"Wyznania" Świętego Augustyna

18 listopada miłośnicy cyklu "Modlitwy katedr polskich" zgromadzili się tłumnie w poznańskiej Bazylice Archikatedralnej, by w skupieniu wsłuchać się w "Wyznania" św. Augustyna w interpretacji znanego aktora Marka Kondrata. Było to piętnaste już spotkanie w katedrze, a trzecie w programie Festiwalu. Przerwy w lekturze wypełnił śpiew znakomitego tenora Mieczysława Maciejowskiego, któremu na organach towarzyszyła Joanna Maciejowska.

Komentarz tłumacza "Wyznań" prof. Zygmunta Kubiaka (fragmenty wstępu do wydania książki w "Znaku" w 2000 r.) odczytał seminarzysta W. Dymek. Tłumacz podkreślił, że "Wyznania" należą do najsłynniejszych książek, jakie przechowuje nasza cywilizacja. Przypomniał też te elementy biografii św. Augustyna, których echa znajdujemy w książce. Zdaniem prof. Z. Kubiaka św. Augustyn przekracza w "Wyznaniach" filozofię antyczną z jej ideałem duchowej harmonii człowieka i niewzruszoności mędrca. Poznański patrolog ks. prof. Bogdan Częsz (Wydział Teologiczny UAM) w swoim teologicznym komentarzu uznał św. Augustyna za jednego z geniuszy, jakich wydała ludzkość. Stwierdził też, że znakomity antyczny filozof i teolog, jakim był św. Augustyn, zawarł w "Wyznaniach" tajemnicę swojego życia oraz - w jeszcze większym stopniu - tajemnicę działania Bożej miłości i Bożej łaski wobec człowieka. Człowieka, który szamocze się między upadkami w grzech a całkowitym poddaniem się Bożemu wezwaniu do nawrócenia. Toteż w religijnej autobiografii św. Augustyna obok szczerego i pełnego pokory wyznania grzechów (confessio peccatorum) odnaleźć można w wielu miejscach słowa uwielbienia dla miłosiernego Boga (confessio laudis). "Autor nie tyle opowiada historię swojego życia, ile raczej na przykładzie jednego życia ilustruje nieskończone miłosierdzie Boże" - stwierdził ks. prof. B. Częsz. "Wyznania" czyta się zatem jak "jedną wielką modlitwę". Dzieło św. Augustyna jest też obok "Naśladowania Chrystusa" Tomasza a Kempis - najczęściej czytanym podręcznikiem życia duchowego. W rozmowie po prezentacji ks. prof. B. Częsz dodał; iż bardzo chciałby, ażeby "Wyznania" stały się odkrywczą lekturą dla ludzi młodych, często zagubionych i "pochłoniętych sprawami, które wydają im się najważniejsze na tym świecie", a jednocześnie rozczarowanych i spragnionych prawdy: "Święty Augustyn w "Wyznaniach" wspaniale oddaje tę rozterkę człowieka, a jednocześnie ukazuje drogę, jaką trzeba przejść od goryczy upadku do wyciszenia w Bogu". Najważniejszym przesłaniem dla młodych - bardzo licznie zgromadzonych w katedrze - jest zdaniem ks. prof. B. Częsza "ukazanie drogi poszukiwania prawdy oraz drogi samopoznania, która oznacza spojrzenie na siebie w prawdzie, którą daje Bóg".

Interpretację Marka Kondrata odbierano różnie - jednym bardzo się podobała, innych trochę rozczarowała. Mnie na początku również zaniepokoił trochę jego sposób czytania - niekiedy zbyt głośne, z nutą pretensji stawiane pytania do Boga, przesunięte akcenty zdaniowe itp. Jednak w kolejnych fragmentach Marek Kondrat wydał mi się całkowicie wiarygodny w przeżywaniu wewnętrznych rozterek i zmagań św. Augustyna. Co więcej, wydawało mi się, że aktor w pełni utożsamia się ze swoim bohaterem, zwłaszcza w momentach jego dramatycznego wołania o Bożą pomoc, w pragnieniu zerwania r dotychczasowym trybem życia.

Podobnie jak aktorzy uczestniczący w Wielkiej Gali, podczas owacji na stojąco Marek Kondrat został obdarowany chlebem z napisem "Słowo jak chleb". Wręczył go przewodniczący cechu poznańskich piekarzy Adam Nowak.


Wyznania.... Marka Kondrata

"Stała się rzecz niezwykła w moim życiu, ponieważ po raz pierwszy miałem do czynienia z takim tekstem, w takim miejscu - stwierdził po prezentacji Marek Kondrat. - Nie chcę powiedzieć, że w tym miejscu zabrzmiał on jak moja własna opowieść, ale wiele fragmentów dotykało moich prywatnych spraw do Najwyższego. To miejsce mi pomogło - Duch Najwyższego był dzisiaj ze mną". Znakomity aktor był zachwycony ciszą i skupieniem, jakie panowały w katedrze.

Jak przyznał, nie przygotowywał się jakoś specjalnie do lektury w katedrze. Dwie godziny przed spotkaniem obejrzał świątynię, i dopiero kiedy stanął w miejscu, z którego potem czytał "Wyznania", zdał sobie sprawę z jego niezwykłości oraz z niezwykłości swojej roli: "To miejsce narzuca - przynajmniej mnie narzuciło - coś szczególnego. Ten wieczór i takie zgromadzenie ludzi pozwoliło mi zadawać pytania w taki sposób, jakbym ja sam je stawiał, a nie cytował kogoś innego. (...) Starałem się, by to zabrzmiało możliwie najzwyklej".

Zanim został zaproszony do udziału w Festiwalu Sztuki Słowa, rozmawiał z kolegami, którzy występowali przed nim w cyklu Verba Sacra i znał ich bardzo pozytywne - wrażenia: "Cieszę się, że znalazłem się w tym gronie i że otrzymałem taką propozycję. Dzisiaj czuję się o wiele bogatszy dzięki temu doświadczeniu. (...) Ta propozycja przyszła w najbardziej odpowiedniej dla mnie chwili". Wprawdzie, kiedy po raz pierwszy czytał wybrane fragmenty "Wyznań" znużyła go trochę ta opowieść żarliwego wyznawcy, chociaż jednocześnie zazdrościł św. Augustynowi jego "bezdyskusyjnej" wiary. Dopiero później zauważył, że jest w tej lekturze także interesujący problem teologiczny i filozoficzny - dramatyczna "męka docierania" do Boga i pytanie, czy to Bóg spóźnia się z odpowiedzią na wołanie człowieka, czy też człowiek stawia Bogu opór, który musi sam w sobie pokonać. "Na ile konieczne jest to czekanie i czy każdy człowiek ma jakąś swoją drogę do przejścia?" - zastanawiał się Marek Kondrat. Św. Augustyn doświadczył w sposób bardzo wyraźny dotknięcia Bożej łaski, które odmieniło jego życie. "Czytałem o tym z zazdrością, bo przychodzi taki moment w życiu - i ja go właśnie mam że chciałoby się zostać "tkniętym" w jakiś sposób. (...) Pod tym względem spotkanie z tekstem św. Augustyna jest dla mnie niezwykle ożywcze - jestem właściwie po tym wieczorze w fazie oczekiwania. On musi przynieść jakieś rozstrzygnięcie" - wyznał Marek Kondrat. W przeczuciu, że rozstrzygnięcie jest dosyć bliskie, cały wieczór przeżył metafizycznie. Toteż, chociaż początkowo nie wierzył w siłę "Wyznań", po spotkaniu w katedrze przekonał się, że mogą one przemawiać do współczesnego człowieka, który - może nieco inaczej niż św. Augustyn, ale również zmaga się ze słabościami i wątpliwościami, tęskniąc zarazem za "przejściem na drugą stronę", gdzie jest już pewność wiary.

"Dzisiaj utwierdziłem się w przekonaniu, że słowo przez cały czas niesie z sobą przekaz, że jest najidealniejszym sposobem porozumiewania się. Tego wieczoru nabrałem niezwykłej wiary, którą właściwie wcześniej straciłem, odchodząc troszeńkę od teatru, nie mówiąc już o takich spotkaniach jak dzisiejsze" - zauważył Marek Kondrat.


Wystawa afiszy i zdjęć

Ostatnim punktem festiwalowego programu była wystawa afiszy i zdjęć (19-30 XI) upamiętniających prezentacje z cyklu "VERBA SACRA. Modlitwy katedr polskich". Na wystawie, przygotowanej we współpracy z Biblioteką Raczyńskich w Poznaniu, pokazano 17 plakatów oraz około 40 zdjęć aktorów uczestniczących w katedralnych prezentacjach autorstwa Jana Boczko, Rafała Pozorskiego i Ryszarda Prędkiego.

Podczas otwarcia w holu Urzędu Wojewódzkiego, w imieniu wojewody wielkopolskiego (który jest jednym z patronów cyklu), powitał zebranych wicewojewoda Wojciech Jankowiak. Okolicznościowy komentarz wygłosił rektor UAM prof. Stefan Jurga, dzięki któremu przedsięwzięcie Verba Sacra realizowane jest przez Uniwersytet, a od tego roku także na Uniwersytecie (cykl "Wielka Klasyka"). Swoimi wrażeniami i obserwacjami na temat dotychczasowych prezentacji w Poznaniu i w innych miastach Polski podzielił się również pomysłodawca całego projektu VERBA SACRA reżyser Przemysław Basiński. Na otwarciu wystawy obecni byli także członkowie Komitetu Organizacyjnego VERBA SACRA - prorektor prof. Bogdan Walczak oraz prof. Sylwester Dworacki. W pamiątkowym zeszycie z wystawy opublikowany został pełen uznania dla organizatorów Festiwalu Sztuki Słowa list ministra edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej, komentarz S. Dworackiego pt.: "Verba Sacra semper viva (Słowa święte zawsze żywe)" oraz reżysera P. Basińskiego pt.: "Na początku było słowo".

DANUTA CHODERA